wtorek, 15 kwietnia 2008

The Kooks - Konk!

Długo oczekiwana - przynajmniej przeze mnie - druga płyta The Kooks już jest! Od wczoraj można ją niby nabyć w dobrych sklepach muzycznych. Powiedzmy. Dzisiaj odwiedziłem wszystkie Empiki w Katowicach i w żadnym nie było jeszcze ich płyty, choć przypomnę - oficjalna premiera albumu miała miejsce wczoraj. No cóż, nasz kraj jak zwykle nieco opóźniony jest w stosunku do reszty Europy. Czym jest The Kooks? Brytyjskim zespołem, który dwa lata swoim albumem "Inside In/Inside Out" narobił sporo zamieszania w branży muzycznej. Nie jest to może jakieś bardzo ambitne i nowatorskie granie. Ale nie chodzi przecież o to, żeby każdy zespół silił się na jakąś oryginalność. Najfajniejsze w The Kooks jest to, że ich piosenki są strasznie optymistycznie, lekkie i takie po prostu przyjemne dla ucha, a do tego dochodzi ciekawy wokal. Zauważę może jeszcze, że za produkcję albumu "Konk" odpowiadał Tony Hoffer, który współpracuje również z The Fratellis. Jeśli wydaje wam się, że nie kojarzycie gościa ani zespołu to skojarzcie sobie reklamę Heinekena i tę charakterystyczną muzyczkę lecącą w tle - to właśnie The Fratellis. Z oczywistych przyczyn nie mogę na razie powiedzieć za dużo o samej płycie, więc polecę tylko ich singiel promujący drugi studyjny album. Troszkę jak "Ooh La" z debiutu. Przyjemna kompozycja. Jeśli cała płyta będzie trzymała ten poziom to będę usatysfakcjonowany. A myślę, że tak będzie. Aha, w audycji "Myśliwiecka 3/5/7" poza singlem można było usłyszeć jeszcze jakieś inne nagranie z tej płyty - z dużo ostrzejszymi gitarowymi riffami, co brzmiało dość interesująco jak na The Kooks. Ale ok, na razie tyle na ich temat.

The Kooks - Always Where I Need To Be

Brak komentarzy: