sobota, 29 marca 2008

Coś na początek

No to startuję z nowym blogiem. Dlaczego z "nowym"? Ano dlatego, że już kiedyś jeden prowadziłem. Był żałosny. Infantylny. Tragiczny. Jak ktoś pamięta, to niech jak najszybciej zapomni. Jeśli ktoś nie miał tej nieprzyjemności zapoznania się z nim, to o tyle lepiej dla niego.
Na razie wszystko tutaj jest takie "robocze", ale może coś poprawię w wizualizacji, jak mi będzie się chciało. W co wątpię. 
O czym chcę pisać? O wszystkim. Poza sobą. 
No, chyba, że będę miał coś szczególnie ważnego związanego ze swoją osobą. Ale zero prywaty. Bez pieprzenia o jakichś pierdołach. Po cholerę komuś to czytać. Są ciekawsze sprawy, o których można pisać. Muzyka. Polityka. Świat. Publicystyka. Ale co z tego wszystkie wyjdzie, to się okaże. Na początek, bez żadnych większych opisów i popisów po prostu teledysk nieźle zapowiadającego się brytyjskiego zespołu The Cribs. Zespół znałem już wcześniej, a ostatnio przypomniałem sobie o nim przy okazji informacji o tym, że mają wystąpić na tegorocznym Open'erze. Polecam.



Brak komentarzy: