poniedziałek, 9 marca 2009

Polskie piekiełko nienawiści

Jak zapewne doskonale już o tym wiedzą wszyscy sympatycy radiowej Trójki, Krzysztof Skowroński został odwołany ze stanowiska szefa tej rozgłośni. Nie chcę skupiać się tutaj na tym, że szkoda, że decyzja była głupia, że idiotyczna, że bezsensowna - ale warto jednak podkreślić, że taka była. Trójka bowiem ostatnimi czasy miała najlepsze wyniki słuchalności. Poza tym, to dzięki Skowrońskiemu Trójce został przywrócony styl, za jakim wiele osób tęskniło w okresie "radości słuchania". A jakby tego było mało, to za jego szefowania wystartowało kilka nowych, bardzo ciekawych audycji - Myśliwiecka 3/5/7, Offensywa, Zjednoczone Królestwo czy audycja rodziny Waglewskich. Nie chcę jednak skupiać się na tym, jak zaznaczyłem. Dziś zerknąłem na komentarze pod informacją o tym, że z Trójki odszedł kolejny redaktor solidaryzując się z Krzysztofem Skowrońskim. Co takiego zaszokowało mnie w tych komentarzach? Ilość jadu i nienawiści jaką niektórzy wkładają w swoje wypowiedzi. Skąd w ludziach tyle nienawiści, tyle agresji? Czy ludziom naprawdę lepiej, gdy objeżdżają drugiego? Co to ma być? Czy tak źle jest z Polakami? Niedobrze się robi, gdy czyta się takie komentarze. Człowiek może doznać jakiegoś szoku cywilizacyjnego, patrząc na to, że ludzie są w stanie ubierać swoje zdania w tak zatrważającą ilość kretyńskiego jadu. Przykłady? Choćby zarzucanie Skowrońskiemu skatolicyzowania Trójki. Że co? Niby w którym miejscu? Skowroński mimo tego, że pochodził z nominacji pisowskiej zachowywał naprawdę duży obiektywizm i zawsze starał się prezentować głosy ludzi z różnych opcji politycznych - od skrajnej lewicy, po skrajną prawicę. Następnie, przypisywanie mu pełnej winy za odejście Niedźwieckiego z Trójki. Nie zgadzam się z tym zupełnie. Moim zdaniem to pan Niedźwiecki coraz mniej fajnie się czuł w Trójce, bo zatrzymał się na pewnym etapie i tego samego oczekiwał od reszty radia. Sorry.
A już prawdziwa eksplozja jadu nastąpiła, gdy dyskusja zeszła na temat Agnieszki Szydłowskiej - jednej z najlepszych dziennikarek muzycznych w tym kraju. Że co? Że przesadzam? Może. Ale bardziej na pewno przesadzają ci, którzy piszą, że nikt jej nie lubi, nikt jej słuchać nie można. Wkurzyło mnie już tutaj od razu to, ze ktoś przypisuje sobie prawo do tego, by wyrażać swoje zdanie w imieniu wszystkich. Niby jakim prawem? Kto mu udzielił takiego pozwolenia? Facet, jeśli chcesz wyrażać swoje zdanie, to rób to tylko i wyłącznie w swoim imieniu, a nie narzucaj swojego zdania i nie przypisuj swoich opinii innym osobom. A jeśli komuś brak takiej odrobiny odwagi, by mówić we własnym imieniu, to nie lepiej nic nie mówi i nie przypisuje swoich chorych poglądów wszystkim ludziom.
O tej nienawiści pisał ostatnio Tomasz Lis w książce "My, naród". Niestety, nic się nie zmienia. Ludzie ciągle dowartościowują się gnojąc innych, wyżywając się bezkarnie w Internecie czując się zupełnie anonimowym. Malutcy ludzie leczą swoje kompleksy infantylną krytyką osób, którym często do pięt nie dorastają. Na szczęście życzliwość nie umarła zupełnie. Ciągle wierzę, że te komentarze piszą głównie głupie dzieciaki. Oby.

A słuchamy The Pains Of Being Pure At Heart, nowojorskiej kapeli, w której wyraźnie słychać shoegazowe wpływy, a wszystko w bardzo miłej popowej stylistyce. Utwór nosi tytuł "Everything With You":

1 komentarz:

Adam pisze...

Zawsze, niestety, znajdzie się ktoś, kto będzie krzyczał i nienawidził. Tak najłatwiej.